Restauracje, hotele czy nawet całe kurorty wypoczynkowe, gdzie dzieci są wyraźnie niemile widziane, to dziś już normalna sprawa. Mimo wszystko wielu rodziców lubi się awanturować, kiedy ktoś powie im, że w lokalu nie mogą przebywać dzieci albo nie chcą przyjąć tego do wiadomości i w ogóle nie sprawdzają, czy dany lokal jest przyjazny dzieciom. A w ten sposób psujemy nastroje nie tylko naszej rodzinie, ale też innym gościom.
Miejsca ciche i idealne do odpoczynku
Są miejsca, gdzie ludzie przyjeżdżają, żeby zjeść posiłek po cichu albo spędzić weekend wśród zieleni i zapomnieć o zgiełku miasta. Dzieci absolutnie nie sprzyjają zachowaniu takiej atmosfery, szczególnie jeśli są jeszcze na tyle małe, że nie rozumieją, że ludzie wokół nie życzą sobie, żeby były głośne, ale jednocześnie są na tyle duże, żeby biegać i zaglądać innym do talerza. Nic dziwnego, że klienci nastawieni na spokój nie chcą jeść posiłków w restauracjach, w których dzieci jest co niemiara albo spędzać wieczoru w hotelu, po którym cały czas ktoś biega albo uderza czymś w ściany w sąsiednim pokoju.
Klienci nie zawsze lubią małe dzieci
Są osoby, które nie lubią dzieci i mają do tego pełne prawo. Może mają swoje pociechy, ale przyjechali na wakacje bez nich, żeby od nich odetchnąć albo w ogóle nie zamierzają ich mieć i chcą zupełnie odciąć się od cudzych dzieci. W takim wypadku niewłaściwe byłoby oczekiwać od nich, że zrezygnują ze swoich planów urlopowych tylko dlatego, że akurat w okolicy pojawiła się rodzina z małymi dziećmi. Dla takich osób powstają więc lokale, w których dzieci są niemile widziane, aby nie psuć im klimatu. Właściciele wiedzą, że w ten sposób wiele osób chętnie skorzysta z ich usług, żeby tylko odciąć się od krzyków i chaosu.
Restauracje domyślnie dla dorosłych
Bardzo wielu rodziców zupełnie nie sprawdza, czy do danego lokalu powinno się wprowadzać dzieci. Czasami nad morzem czy w innych miejscowościach turystycznych znajdziemy lokale ozdobione w stylu, który ewidentnie nie jest zachętą dla dzieci albo oferują konkretne produkty, których dzieci nie powinny albo nie chcą spożywać, na przykład dania przygotowywane na alkoholu albo drogie i niekoniecznie smaczne dla dzieci mięsa. W takich wypadkach logiczne jest, że dzieci nie są mile widziane, nawet jeśli sama obsługa nie zwróci nam uwagi. Kiedy w karcie nie ma niczego dla dzieci, to znak, że nie powinniśmy ich tam zabierać.
Ludzie wybierają się do restauracji czy hotelów aby odpocząć, więc nie chcą słyszeć krzyczących dzieci.