McDonald, KFC, Burger King, tureckie kebaby, foodtrucki i wiele, wiele innych. Tego nam nie brakuje. Już nawet na wsiach powstają budki z fastfoodami. O czym to świadczy? Chyba musi być jakiś pozytyw w tym wszystkim, skoro powstaje tyle nowych miejsc.
Fast food – czy warto?
Jesteśmy zapracowanymi ludźmi. Nie mamy czasu, aby coś ugotować, więc pierwsza myśl, jaka przychodzi to: „zjem coś na mieście”. To właśnie jeden z plusów tego pożywienia. Nie trzeba długo czekać – jedzenie podane jest
w mgnieniu oka. Przyrządzanie obiadu mamy z głowy, więc kilka minut więcej dla siebie. Takie posiłki nie są wcale aż tak drogie. To swego rodzaju jakaś zaleta, chociaż na grubszą metę chyba byłoby nam szkoda tylu wydanych pieniędzy na „przekąski”. Fastfoody to swego rodzaju chwila przyjemności. Wybór jest naprawdę ogromny, a w takim razie każdy znajdzie coś pod jego kubki smakowe. Później będzie tylko powtarzał: „ale bym jeszcze zjadł…”. Dobrym pomysłem, aby spotkać się ze znajomymi, stało się wyjście na tak zwanego „kebsa” czy coś innego. Dobre jedzonko, miłe pogawędki, mmm… czego chcieć więcej?
Dość tego chwalenia! Czas zdać sobie sprawę, że to nie takie piękne, ładne i smakowite, jak nam się wydaje. Co dobre, nie jest koniecznie zdrowe. Często nie wiemy, ile chemii wpakowano do produktów, które wchodzą w skład naszego posiłku. Później te wszystkie bóle brzucha, wzdęcia, no ciekawe dlaczego… Fastfoody z reguły są tłustym jedzeniem – czyli kilka, a z czasem kilkanaście kilogramów w górę.
Wpisy dotyczących zdrowego odżywiania i treningów, znajdziesz w serwisie wtoku.pl.
Chyba nie chcemy wyglądać jak „tłuste świnie”? Wszystko uzależnia, takie „smakołyki” także. To działa zdecydowanie na naszą niekorzyść. Co za dużo, to nie zdrowo! Mimo wszystko i tak często odwiedzamy takie lokale. Wiadomo, że każdemu należy się chwila przyjemności, ale z umiarem. Dbajmy o schemat naszego żywienia, odżywiajmy się zdrowo – oczywiście w miarę możliwości.